Obiecane schody.
Jak obiecałam, a obietnice należy spełnić:] Schody skończone! Na prawdę jesteśmy very happy, że ten etap mamy już za sobą. Musieliśmy się na kilka dni wyprowadzić, bo smród był nie do zniesienia! Teraz już jesteśmy w domku i cieszymy się niezmiernie z chodzenia na bosaczka po całym domku:] na reszcie ten pył się nie roznosi i zauważyłam, że jak się posprząta to kurzu nie widać przez kilka dni, a wcześniej... już na drugi dzień trzeba było ścierać! Ten etap dał nam naprawdę dużo frajdy. Teraz Rafał uparł się na skończenie pokoju nad garażem, w weekend planuje opłytować... też w weekend mamy położyć tapetę w sypialni i wreszcie się do niej przeniesiemy;]
Ale do rzeczy!
Zaczęło się od tego:
Pod koniec drugiego dnia można było po schodkach wejść na górę. 3-go dnia ułożyli resztę schodów, dokończyli boki i położyli podłogę.
I tak się już cieszyliśmy z efektu, bo deska ładniejsza niż beton:]