Ten tydzień był prawdziwie pracowity... Od środy gościliśmy rodziców R. Pomagali w układaniu płytek, sprzątaniu itp. Zrobiliśmy na prawdę dużo szczególnie w weekend praca paliła się w rękach. Wszyscy się cieszą bo jest na prawdę sporo zrobione:]
1. Położone płytki w kotłowni, umalowane na bialutko - choć jeszcze trzeba poprawić. Dzięki tym pracom hydraulik mógł wziąść się za skończenie kotłowni. Piec zawieszony już na stałe, przywitaliśmy też zasobnik na wodę i kilka rurek.
2. Wykoszona polana, prawie las, już na prawdę niedługo nie byłoby widać zza krzaków naszego ślicznego domeczka:]
3. Jeden stelaż pod sufit podwieszany zrobiony, a drugi przygotowany. Zostanie do zrobienia jeszcze jeden na dole, a poźniej już tylko w łazienkach, ale to jak będą płytki.
4. Podmurowane dziury powstałe po działaniach hydraulika.
5. Wysprzątane na błysk pod przyjście Pana od płytek, a przychodzi od wtorku.
Nie pisałam też, że w poniedziałek przyjechały nasze płytki salon, kuchnia, jadalnia... Nadal uważam, że są piękne, ułożyłam je sobie żeby zobaczyć efekt i nie zmieniłam zdania! Zrobiłam zdjęcie, ale efekt nawet w 1/100 nie oddaje rzeczywistości więc nawet go nie zamieszczam... Pokażę Wam płytki jak będą ułożone:]
A zamówiliśmy też deskę Jesion Thermo Koniak. W sumie to dopóki nam tej deski nie położą i nie powiem, że jest ładnie to nie mam do końca pewności czy był to dobry wybór... się okaże:}
a tutaj kilka zdjęć
płytki w kotłowni
mój ogródek:] na razie jeszcze taki ubogi:P
hol i stelarz pod sufit
nasza sypialnia, jeszcze sporo do zrobienia:/
dolna łazienka