ciągłe nadrabianie zaległości...
przynajmniejod wczoraj mogę się wyspać! Co prawda łóżko jeszcze nie złożone, ale przenieliśmy sobie materac i jest raj:]
Od tygodnia trwa ocieplanie, meble kuchenne skończone - poprwili co mieli poprawić, zainkasowali kaskę i pojechali zostawiając niezły bałagan! ehhh
Była próba tynku na kominku i się okazało, że dostaliśmy nie ten kolor, który zamawialiśmy, mam nadzieję że znajdziemy dowód na to, że chcieliśmy inny kolor, bo jak nie zechcą przyjąć reklamacji to się nieźle zdenerwuję, bo tynk był w porównaniu do zwykłej farby na prawdę drogi!!
Mam podłączony zlew w kuchni:] Wreszcie nie muszę biegać do kotłowni. Jednak nie udało się podłączyć umywalki w łazience, coś tam korek za duży umywalka za płytka - oczywiście nigdy nie może być idealnie.
Przyjechał stół do jadalni, ale na razie nie rozpakowujemy, bo się zniszczy tak jak wszystko nad czym za bardzo się podniecaliśmy, że chcemy już, teraz, szybko!!
Jutro... wiem niedziela, ale co zrobić kiedy na nic nie ma czasu... będzie walka z okapem - bo tylko tego i oświetleń brakuje do pełni szczęścia w kuchni... a nie jeszcze czarna ściana nie pomalowana:/
a teraz coś dla oczu, a nie tylko takie tam gadanie:P
Obiecana wcześniej szafakominek z niefortunnym tynkiemktoś pytał o ospela Sonatęwstawione lustro w łaziencenie mogłam się oprzeć:]odkryta na moment podłaga...
więcej zdjęćw Galerii, bo nie chcę przynudzać;]