Wreszcie coś ruszyło...
Co prawda sypialnia była robiona od dłuższego czasu... jeszcze w zimie chyba mąż zaczął tam dłubać, ale tak to jest jak się robi coś samemu, a na nic nie starcza czasu! Ale na reszcie może być z siebie dumny, bo widać pierwsze efekty jego ciężkiej pracy! Oczywiście terminy się jak zwykle przesuwają! Zakładaliśmy, że do końca czerwca do sypialni się wreszcie wprowadzimy, ale się nie udało! Kolejny termin to do końca lipca, mam nadzieję, że realny:] Tak poza tym to NADAL czekamy na schody! Wykonawca nas nie oszczędza i wystawia szczególnie moją cierpliwość na próbę! Mam nadzieję, że w najbliższych dniach ta sprawa też się zakończy! Potem już tylko balustrada, rekuperacja i wiara że zostanie choć trochę kasy na coś innego...
Prezentujemy naszą sypialnię (jeszcze bez tapety). Na ścianach szary, sufit kremowy, zabudowa na TV szary, zabudowa toaletki grafit.