Dawno się nie odzywałam...
Dawno nie zaglądałam na bloga, bo teraz to tak powoli coś tam się dzieje... Złożyliśmy dokumenty na odbiór domu... NARESZCIE:] Myślę, że do końca miesiąca powinniśmy się stać pełnoprawnymi mieszkańcami naszego domeczku:] Co prawda sporo nas to kosztowało, nerwów pieniędzy, tony papierów do załatwienia, ale na reszcie dokumenty złożone, oby z urzędu nic więcej nie chcieli!
Poza tym to M ciągle coś dorabia, udoskonala, dokańcza,a roboty jest sami wiecie:]
Nasza sypialnia wreszcie wygląda jak sypialnia:] ostatnio nawet doszły firanki zakupione w lumpeksie, ale nawet pasujące, śpi się tam świetnie:] Brakuje jeszcze tylko szafki pod TV, stolika do kosmetyczki, dywanika i garderoby z meblami to w najbliżsszej przyszłości uzupełnimy, a narazie to wygląda tak:
Zamówiliśmy też kanapę w takim stylu tylko większą i z dodatkowym pufem, niestety będzie dopiero przed Sylwestrem :/
Do końca grudnia Rafał ma skończyć naszą sypialnie, klatkę schodową i mały pokoik. Musi się spieszyć, bo... nie chwaliłam się Wam ale w lutym przyjdzie na świat nasze pierwsze maleństwo, dlatego tak mi zależy na skończeniu góry:]
A tak wygląda nasz domek jesienią: