Prąd:/
Ci co budują dom to albo wariaci, albo mają za dużo czasu wolnego... My jesteśmy tymi pierwszymi... Pierwsza walka... PRĄD!!!
Spotkaliśmy się z elektrykiem na naszej działce i okazuje się, że mimo iż kupiliśmy działkę na osiedlu gdzie są położone wszystkie media to i tak musimy na prąd swoje odczekać. Mało tego jeśli chcemy zacząć budowę z prądem to powinniśmy założyć prowizoryczne przyłącze do skrzynki u sąsiada jakiech 150 m. od naszej działki :/ koszt - 4000zł w zasadzie wywalony w błoto bo jak nam już łaskawie skrzynkę założą przy działce to tamto można zwinąć i do niczego się nie przyda!!! wrrrrr... Na szczęście mamy fajnego sąsiada, obiecał użyczyć prądu na czas dopóki skrzynki nie będzie na działce (jakieś 3 miechy), ponadto dowiedział się w elektrowni wszystkiego czego my nie wiedzieliśmy :] (jest miejscowy) Czasami wydaje mi się, że ciągle zbyt mało wiemy żeby ten dom zbudować. Jest tyle rzeczy, które nam umykają, albo nie wiemy że musimy zrobić.
W sobotę kopią nam studnie. Z dwóch powodów, woda się przyda do budowy i ogrodu potem, a poza tym oczywiście za mało czasu na przyłączenie i kasy też nie mamy bo kredyt pewnie będzie dopiero w lipcu :/ Więc w sobotę pierwsze wykopy na działeczce. W sumie koszt niemały, ale myślę że jest to rzecz przydatna bo później w jakieś suche lato (takie jak w tym roku) nie będę musiała się zastanawiać czy szkoda mi pieniędzy na podlewanie trawki żeby nie wyschła :]