Ale oni naprawdę zapierdzielają:P
Co się na budowę ruszymy to nasza ekipa pozytywnie nas zaskakuje :] Cały czas tyle się dzieje, że nie nadąrzamy podejmować kluczowych dla nas decyzji ;] Dzisiaj zapadły dwie ważne. Jedna dotyczy likwidacji komina wentylacyjnego w garażu (nie ma potrzeby przy rekuperacji) w to miejsce mają powstać dwie kratki (wwiewno-wywiewne) koszt o jakieś 950zł mniejszy :] Druga dotyczy hm... jak to się nazywało... a kapinosów :P śmieszna nazwa. Więc kierownik tak wymyślił kapinosy w wykuszu i balkonach, żeby woda się po ścianach nie lała. Jest to dość istotna sprawa, gdyż w jednym z domów, który odwiedziliśmy był problem z wodą płynącą po ścianach i wlewającą się do domu! Uczuliliśmy na to murarza, no i efekt jest taki, że myśleli, myśleli i wymyślili:] Ja tam nie do końca zrozumiałam jak to będzie zrobione, ale mąż ogarnia i to najważniejsze:] A jeszcze jedna decyzja, chyba najbardziej kluczowa. Okazało się, że na tym o to balkoniku nad kuchnią na balkon wchodzi się po małym stopniu! Bezsens jakiś, podniesione okno balkonowe :0 Wszyscy jak we czwórkę tam staliśmy stwierdziliśmy, że sprawa idiotyczna no i będzie w tym temacie zmiana... Obniżenie sufitu w kuchni o 10 cm(i tak jest podwieszany) dzięki temu obniży się ten wykusz i zrówna z podłogą w pokojach! Supcio tym bardziej, że pamiętam z jakichś zdjęć jak idiotycznie potrafią wyglądać takie drzwi zawieszone nad podłogą! Kto coś takiego w ogóle wymyśla! No i mamy podjęte kluczowe decyzje można spać spokojnie, mam nadzieję :P ehh ta BUDOWA...