Takie małe postępy.
Może spodziewałam się czegoś więcej po naszej dzisiejszej inspekcji, ale w sumie można sie było spodziewać, że teraz już efekty nie będą aż tak powalające! Na początku budowa idzie szybko, a potem zwalnia i wszystko jakoś tak się żółwim tempem ciągnie.:/
Przez trzy dni panowie zrobili ściankę kolankową, rozszalowali schody i... hm... w zasadzie tyle! A nie przepraszam jeszcze wieniec wylali!!! :] No to pewnie już jutro nie przyjdą bo teraz wieniec musi wyschnąć, żeby po weekendzie zrobić wykusze, czy jak to tam się nazywa... Za to przywieźli porotherma na ściany działowe, więc jest nadzieja, że w następnym tygodniu będzie już widać zarys pokoi :]
Ze ścianą na górze domek nabrał trochę kształtów i masywności, R. mówi że ściany wyglądają na wysokie, ale jak będzie dach to wszystko stanie sie bardziej proporcjonalne... Zachwyca nas pokój nad garażem, bo w zasadzie nie ma w nim skosów. Oj piękny ten Nasz Domek :] Ehh... rozmarzyłam się!!!