Początki więźby i takie tam...
Nareszcie widać, że nasz dom to DOM :] Z daleka rzuca się w oczy jaki staję się przytulny. Teraz to dopiero frajda chodzenie po naszych pokoikach, tym bardziej, że wreszcie zdjęli część stępli i zaczyna robić się sporo przestrzeni! Zaczynam na nowo doceniać zmiany jakich dokonaliśmy na etapie projektowania ścian. Krokwie wyglądają na solidne, chyba możemy być zadowolenia. Na razie tylko kilka stanęło, ale myślę że w następnym tygodniu dach będzie gotowy pod deskowanie. Na działce zjawiliśmy się o poranku i nawet nie myślałam, że z rana tak pięknie słonko zagląda do salonu :]
Kolejne wybory przed nami to komin... W prawdzie jest tylko jeden bo z uwagi na rekuperację resztę usunęliśmy, ale i tak musi on jakoś wyglądać, więc padło na klinkier z pełnej cegły w kolorze antracytowym. Specjalnie żeby zobaczyć to cudo na żywo pojechaliśmy do Konstancina, do najwiękgo składu klinkieru jaki mogłabym sobie wyobrazić... Ktoś tam niezłe miliony wpakował. Fajna sprawa z tym składem bo wszystko można na miejscu dokładnie obejrzeć. Wybór padł na Roben 10.
lukarna nad kuchnią
ściana pokoju nad garażem i klatka schodowa
lukarna nad salonem
łączenia krokwi całkiem porządne :]